Chciałam wyjsc lecz nie wyszłam
Początki zawsze bywają trudne. Jednak zawsze gdzieś ten początek jest.
Mój zaczyna się w momencie kiedy moja mama w wieku ówcześnie nie sprzyjającym już zachodzeniu w ciążę poznała mojego tatę. Tata ponoć był całkiem fajny i godny. Po latach okazało się że jednak nie doknca, gdyż zapomniał tylko wspomnieć że jest żonaty i już posiada dzieci. No zapomniał no, zdarza się.
Tak więc wychowywałam się bez taty. Jakoś żal nie było poza momentami w podstawówce kiedy inne dzieciaki opowiadaly i swoich tatach a ja, że mam mamę i psa.
Następne lata poleciały jakoś z górki bez jakiegokolwiek chyba uszczerbku w życiu w związku z nieposiadaniem ojca. Ojciec jak na złość postanowił zemrzsc jednak w momencie kiedy ledwo co dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Skad wiedziałam że ojciec umarł skoro nie uczestniczył w moim życiu? A bo jestem bardzo ciekawskim człowiekiem i w międzyczasie poznałam mojego brata przyrodniego. Ojciec do dnia swojego zgonu nie wiedział nawet, że my wiemy o sobie.
Truuuudneeee spraaaawy.
Wystarczy mi na dziś.